Jako że minął już pierwszy kwartał roku, to zaczynamy
książkowy kwartalnik. Niestety udało mi się przeczytać tylko 9 książek. W
dzisiejszym wpisie opowiem Wam o pierwszych trzech książkach. Były to: Droga Cormac McCarthy, Gra anioła C.R. Zafon oraz Przedwiośnie żywych trupów Kamila
Śmiałkowskiego.
Droga Cormac
McCarthy
Książka wpadła mi całkowicie przypadkiem w ręce, gdyby nie
to pewnie bym po nią nie sięgnęła. Opowiada ona historię w stylu końca świata,
zagłady, akcja dzieje się w Ameryce, a bohaterami są ojciec i syn, którzy
próbują przetrwać.
McCarthy ciekawie ją zbudował, nie mamy tutaj standardowych
dialogów zaczętych od myślnika, przypominają one raczej rozmowę w myślach, nie
na głos. Wypowiedzi bohaterów rozpoczynają się po prostu od nowej linijki.
Książka jest ciekawa, smutna, ale warta przeczytania i godna
polecenia. Czyta się ją dobrze i szybko. Ogólna ocena to 7/10.
Gra anioła Carlos Ruiz Zafon
O tej książce już wspominałam w poście o samym Zafonie, więc
nie będę się rozpisywać na jej temat, tylko podrzucę tutaj:Link . W tej części Zafon
złamał mi troszkę serce wydarzeniami w fabule, ale rozumiem, że tak musiało
być. Z niecierpliwością czekam teraz na tłumaczenie ostatniej części, która ma
być podsumowaniem oraz wyjaśnieniem wątków z serii Cmentarza Zapomnianych
Książek.
Przedwiośnie żywych trupów Kamil Śmiałkowski & Stefan Żeromski
To jest najgorsza książka, jaką przeczytałam w tym roku.
Osobiście bardzo lubię to standardowe Przedwiośnie,
dlatego też ten up date traktowałam, jako eksperyment. Niestety się zawiodłam.
Wstawki zombie bardzo irytowały i przeszkadzały wręcz w czytaniu. Zmęczyłam się
przy tym tak samo jak męczy mnie Sienkiewicz. Spodziewałam się czegoś lepszego,
czegoś bardziej „zombiastego”. Niestety, jak dla mnie to tylko nieudana próba
ulepszenia lektury dla zachęcenia młodzieży do czytania lektur. Pomysł był
dobry, wykonanie za to nie siadło.
Czytaliście którąś z tych książek? Piszcie w komentarza,
jakie Wy macie odczucia po lekturze ;)
Komentarze
Prześlij komentarz