Przejdź do głównej zawartości

#Girlboss, czyli serial na lekki wieczór

#Girlboss



Pewnie już o tym słyszeliście, oglądaliście czy czytaliście, ale jeśli jednak nie to powinniście nadrobić!

Kolejna dobra rzecz zrobiona przez Netflix, swoją drogą szaleją ostatnio z tymi dobrymi rzeczami do oglądania!
Jest to krótki (tylko 13 odcinków) serial, który powstał na podstawie książki (i prawdziwej historii!) o Sophii, twórczyni Nasty Gal.
Nie szukajcie w nim nie wiadomo czego. Na początku każdego odcinka pojawia się komunikat: historia z przymrużeniem oka. To serial z kategorii tych lekkich, które oglądamy na przykład po ciężkim dniu czy przy brzydkiej pogodzie.
Przygody Sophii to trzydziestominutowa  dawka humoru, która idealnie siądzie po ciężkim dniu na uczelni, w pracy przy może przerywnik nauki do sesji.


Nie wiem jak wy, ale ja bardzo lubię Britt Robertson i uważam, że świetnie się wpasowała w tą rolę.A jeśli chciałybyście zawiesić na kimś oko, to Johnny Simmons jest bardzo uroczy!



Pisałam wcześniej, żeby nie szukać w nim nie wiadomo czego, ale być może znajdziecie w nim bez szukania inspirację i natchnienie do działania? Może znajdziecie przez przypadek to co chcecie w życiu robić? Tak jak Sophia, która lubiła remontować ubrania, znalazła swoje powołanie.
Gorąco polecam i czekam na wasze wrażenia ( te negatywne też). :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mój pierwszy Mróz, czyli "Czarna madonna"

Była moja pierwsza Bonda ( klik ), to teraz kolej na pierwszego Mroza. Znajomości z Panem Remigiuszem nie zaczęłam tak, jak wiele osób poleca ani tak jak sama myślałam, że zacznę – ode serii o Chyłce. Na pierwszy ogień, a raczej Mróz poszła „Czarna Madonna”. Prawdopodobnie nie znalazłaby się tak szybko na mojej liście przeczytanych książek, gdyby nie była prezentem urodzinowym, ale nie żałuję i bardzo dziękuję za ten prezent! Po przeczytaniu opisu byłam przekonana, że będzie to jakaś obyczajówka z jakąś katastrofą samolotową i wątkiem religijnym (tak, nie sprawdzam gatunków książek przed czytaniem), a mniej więcej w połowie okazało się, że to historia o egzorcyzmach. Oczywiście wątki katastrof samolotowych i ten religijny są także dużą a nawet bardzo dużą częścią książki, co oznacza, że opis nie kłamie. Po tej lekturze już wiem skąd się wzięła nazwa czarnych skrzynek w samolotach oraz że nie są wcale czarne! Czy polecam? Tak. Zdecydowanie tak. Ale … Jeśli należycie do osób

Belfer & Thirteen Reasons Why

Dwa seriale, dwa kraje, dwa kontynenty, ale historie nieco podobne. Takie przynajmniej jest moje odczucie. Oczywiście różnica ogromna bo Belfer to historia o morderstwie a Thirteen Reasons Why  to opowieść o samobójstwie. Co mają wspólnego? Dotyczą śmierci nastoletniej dziewczyny, nienawiści rówieśników, przede wszystkim nastolatków i ich problemów. Belfer jedna z lepszych polskich produkcji ostatnich lat. Krótki, nie rozciągnięty jak opera mydlana, konkretny i tajemniczy. Nie spodziewałam się kto jest mordercą ani przez chwilę. Aktorzy młodego pokolenia wypadli tutaj bardzo dobrze. Szczególnie jestem pod wrażeniem gry Mateusza Więcławka, którego pamiętam z filmu Obietnica Anny Kazejak, gdzie wypadł według mnie bardzo przeciętnie. Muszę przyznać, że dopóki nie zobaczyłam obsady na filmwebie, nie wiedziałam, że to on – po prostu nie poznałam. W każdym razie postać Jaśka Molendy bardzo na plus. Coś co mi się nie podobało to w zasadzie tylko jedna postać, ale to tylko przez c

#MojeKsiążki2016

            Rok 2016 był dla mnie całkiem udany pod względem czytelniczym. Przygotowałam, więc dla Was post o książkach, które wylądowały w tym roku na półce przeczytane . Liczba książek, nie jest jakoś super powalająca, ale na pewno wyższa niż większości polaków…  Także, jedźmy z tym! 1.       Zabójca Marii Nurowskiej Książka, która zrobiła mnie w ch… Piękna okładka, tytuł i opis sugerujący dobry kryminał, fabułą przypominający troszkę Dziewczynę z pociągu. Nic bardziej mylnego. Jasne, jest historia kryminalna, ale to bardziej opowiadanie o miłości właśnie z tym kryminalnym dreszczykiem w tle. Ocena ogólna to 8/10. 2.       W krakowskiej matni Bartłomiej Sas Jest mi bardzo przykro, że to piszę ale książka jest nudna. Zapowiadała się ciekawie, ma jakiś tam potencjał. Była kryminałem, ale… Czegoś w niej brakuje. Jeśli macie ochotę na przygody detektywa alkoholika i Kraków w tle – to może Wam się spodobać. Ja daję tylko 5/10. 3.       Ch… Pani Domu Magdalena K