Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2017

Sztuka erotyczna czyli krakowska wystawa "50 twarzy seksu"

Byliście może kiedyś na wystawie sztuki erotycznej? Jeśli nie to macie do tego okazję w Krakowie do końca maja. Nie ukrywam, jestem troszkę zaskoczona tą wystawą, ale nie dlatego że ktoś wpadł na taki pomysł albo że dużo tam penisów. Zaskoczył mnie fakt urządzenia takiej wystawy w Polsce i w dodatku w środku miasta oraz brak głośnych protestów przeciwko niej. Bo powiedzmy sobie szczerze, nasz piękny kraj nie należy do najbardziej tolerancyjnych. Niestety... Czy to, co znajdziemy na wystawie możemy nazwać sztuką? Moim zdaniem, termin sztuka jest subiektywny i indywidualny, dla każdego będzie znaczył coś innego, więc tak możemy nazwać gipsowe prącia, kolekcję wibratorów czy konstrukcji rodem z bdsm sztuką. Gdyby jednak ktoś uważał, że absolutnie nie, to na wystawie znajdują się obiekty nawiązujące do Japonii czy jakiegoś pradawnego plemienia. A skoro już jesteśmy przy Japonii, to na wystawie nie brakuje także erotycznych figurek w stylu mangi w rozmiarze zabawek z Kinder-niespodzia

"Światło między oceanami" książka vs film

"Światło między oceanami" jedna z głośniejszych książek ostatniego czasu, na podstawie której powstał także film. Na pewno słyszeliście, widzieliście a może i czytaliście. Nie jestem fanką adaptacji filmowych (oczywiście jeśli wcześniej czytałam daną książkę), w jakiś 97% nie podobają mi się w ogóle. Ku swojemu zaskoczeniu w tym przypadku muszę przyznać film jest niezły.  Książka vs film  Książka moim zdaniem ma wszystko to, co współczesny czytelnik lubi najbardziej, czyli: łatwy język - dzięki czemu czyta się szybko (w końcu kultura instant i wszystko fast!), historię o miłości - szczęśliwej ale i pełnej dramatu, a właściwie melodramatu. Ale nie, nie zrozumcie mnie źle, książka jest okej. Nie powiem, że stała się moją ulubioną - bo tak nie jest. Natomiast ma coś takiego w sobie, że miło się ją wspomina jako tą przeczytaną . Przyznam szczerze, że jarałam się nią jak sklep meblowy ale... do czasu. Kiedy już w trzeciej części melodramat osiągnął takie stężenie jak smog w