Przejdź do głównej zawartości

J.K. Rowling w nowej odsłonie



Jak wiecie lub nie J.K. Rowling pod pseudonimem wydaje kryminały, obecnie dostępne są trzy. Pierwszym z nich jest właśnie „Wołanie kukułki”, które miałam przyjemność ostatnio przeczytać.
Tytułową kukułką jest supermodelka, która nie żyje. Detektyw, któremu życie rzuciło wiele kłód pod nogi wraz ze swoją tymczasową sekretarką zostaje zatrudniony do rozwiązania sprawy: samobójstwo czy morderstwo – kim jest morderca? Powiem wam, że to było morderstwo, inaczej chyba ta książka nie miałaby sensu, więcej spoilerów nie będzie.

Prawdopodobnie jestem jedną z niewielu osób, które serii o Harrym Potterze nie czytały, więc to było moje pierwsze spotkanie z piórem wielkiej J.K. Nie zawiodłam się, książka napisana lekkim piórem, przyjemna do czytania. To tyle jeśli chodzi o kwestie techniczne.


Jeśli chodzi o moje odczucia co do „Wołania kukułki”, to troszkę jestem rozczarowana. Liczyłam na coś mocniejszego, bardziej kryminalnego (tak, przyzwyczajenie do Simona Becketta). Zabrakło mi w niej tej mrocznej, kryminalnej strony kryminału, za dużo obyczajowości. Ale z drugiej strony do końca nie wiedziałam kto jest mordercą. Być może nie czytałam zbyt uważnie, ale nie wpadłabym na to kto to. Moje typy były zupełnie inne. Zakończenie było więc dla mnie niespodzianką, kreacje bohaterów świetne – dzięki temu sięgnę na pewno po drugi tom. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mój pierwszy Mróz, czyli "Czarna madonna"

Była moja pierwsza Bonda ( klik ), to teraz kolej na pierwszego Mroza. Znajomości z Panem Remigiuszem nie zaczęłam tak, jak wiele osób poleca ani tak jak sama myślałam, że zacznę – ode serii o Chyłce. Na pierwszy ogień, a raczej Mróz poszła „Czarna Madonna”. Prawdopodobnie nie znalazłaby się tak szybko na mojej liście przeczytanych książek, gdyby nie była prezentem urodzinowym, ale nie żałuję i bardzo dziękuję za ten prezent! Po przeczytaniu opisu byłam przekonana, że będzie to jakaś obyczajówka z jakąś katastrofą samolotową i wątkiem religijnym (tak, nie sprawdzam gatunków książek przed czytaniem), a mniej więcej w połowie okazało się, że to historia o egzorcyzmach. Oczywiście wątki katastrof samolotowych i ten religijny są także dużą a nawet bardzo dużą częścią książki, co oznacza, że opis nie kłamie. Po tej lekturze już wiem skąd się wzięła nazwa czarnych skrzynek w samolotach oraz że nie są wcale czarne! Czy polecam? Tak. Zdecydowanie tak. Ale … Jeśli należycie do osób

Belfer & Thirteen Reasons Why

Dwa seriale, dwa kraje, dwa kontynenty, ale historie nieco podobne. Takie przynajmniej jest moje odczucie. Oczywiście różnica ogromna bo Belfer to historia o morderstwie a Thirteen Reasons Why  to opowieść o samobójstwie. Co mają wspólnego? Dotyczą śmierci nastoletniej dziewczyny, nienawiści rówieśników, przede wszystkim nastolatków i ich problemów. Belfer jedna z lepszych polskich produkcji ostatnich lat. Krótki, nie rozciągnięty jak opera mydlana, konkretny i tajemniczy. Nie spodziewałam się kto jest mordercą ani przez chwilę. Aktorzy młodego pokolenia wypadli tutaj bardzo dobrze. Szczególnie jestem pod wrażeniem gry Mateusza Więcławka, którego pamiętam z filmu Obietnica Anny Kazejak, gdzie wypadł według mnie bardzo przeciętnie. Muszę przyznać, że dopóki nie zobaczyłam obsady na filmwebie, nie wiedziałam, że to on – po prostu nie poznałam. W każdym razie postać Jaśka Molendy bardzo na plus. Coś co mi się nie podobało to w zasadzie tylko jedna postać, ale to tylko przez c

#MojeKsiążki2016

            Rok 2016 był dla mnie całkiem udany pod względem czytelniczym. Przygotowałam, więc dla Was post o książkach, które wylądowały w tym roku na półce przeczytane . Liczba książek, nie jest jakoś super powalająca, ale na pewno wyższa niż większości polaków…  Także, jedźmy z tym! 1.       Zabójca Marii Nurowskiej Książka, która zrobiła mnie w ch… Piękna okładka, tytuł i opis sugerujący dobry kryminał, fabułą przypominający troszkę Dziewczynę z pociągu. Nic bardziej mylnego. Jasne, jest historia kryminalna, ale to bardziej opowiadanie o miłości właśnie z tym kryminalnym dreszczykiem w tle. Ocena ogólna to 8/10. 2.       W krakowskiej matni Bartłomiej Sas Jest mi bardzo przykro, że to piszę ale książka jest nudna. Zapowiadała się ciekawie, ma jakiś tam potencjał. Była kryminałem, ale… Czegoś w niej brakuje. Jeśli macie ochotę na przygody detektywa alkoholika i Kraków w tle – to może Wam się spodobać. Ja daję tylko 5/10. 3.       Ch… Pani Domu Magdalena K