Przejdź do głównej zawartości

Dziewczyna z pociągu, dziewczyna z rozczarowaniem

Ten tekst nie będzie recenzją, to tylko moje spojrzenie, moja opinia o książce.












Dziewczyna z pociągu Pauli Hawkins to zdecydowanie chyba jedna z ostatnio najgłośniejszych książek, rekomendowana przez samego Kinga. Jednak wiele osób uważa ją za książkę, która dupy nie urywa. Ja postanowiłam sama przeczytać i wyrobić sobie zdanie. Podeszłam do niej nie oczekując ani zachwytu ani rozczarowania. 

A więc zacznę od tego, że książka mnie wciągnęła, od pierwszego rozdziału i tak pozostało do ostatniej strony. Co mnie zdziwiło, bo w zasadzie dla 22-latki opowieść o prawie czterdziestoletniej rozwiedzionej alkoholiczce nie jest historią którą bardzo chciałabym przeczytać i zarazem porwie na dwa popołudnia. A jednak zaciekawiła. Czytało się bardzo dobrze, dzięki łatwemu do czytania stylowi pisania autorki, to taka książka na dwa dni.

                A teraz czas na „ale”. Zakończenie psuje całą książkę. Pozostawiło mnie z rozczarowaniem. Jak cała historia i nieoczekiwane zwroty w fabule były super, tak zakończenie bardzo oklepane i przewidywalne. Gdyby Paula Hawkins skończyła jakieś (mniej więcej) 50 stron wcześniej, zyskała by moje serce.


                Nie polecę nikomu tej książki, ale też nie powiem że nie warto przeczytać, bo warto choćby tylko po to żeby wyrobić swoje zdanie na jej temat. Moje było bardzo dobre do póki jej nie skończyłam. 

#nierecenzja #dziewczynazpociagu #hawkins

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mój pierwszy Mróz, czyli "Czarna madonna"

Była moja pierwsza Bonda ( klik ), to teraz kolej na pierwszego Mroza. Znajomości z Panem Remigiuszem nie zaczęłam tak, jak wiele osób poleca ani tak jak sama myślałam, że zacznę – ode serii o Chyłce. Na pierwszy ogień, a raczej Mróz poszła „Czarna Madonna”. Prawdopodobnie nie znalazłaby się tak szybko na mojej liście przeczytanych książek, gdyby nie była prezentem urodzinowym, ale nie żałuję i bardzo dziękuję za ten prezent! Po przeczytaniu opisu byłam przekonana, że będzie to jakaś obyczajówka z jakąś katastrofą samolotową i wątkiem religijnym (tak, nie sprawdzam gatunków książek przed czytaniem), a mniej więcej w połowie okazało się, że to historia o egzorcyzmach. Oczywiście wątki katastrof samolotowych i ten religijny są także dużą a nawet bardzo dużą częścią książki, co oznacza, że opis nie kłamie. Po tej lekturze już wiem skąd się wzięła nazwa czarnych skrzynek w samolotach oraz że nie są wcale czarne! Czy polecam? Tak. Zdecydowanie tak. Ale … Jeśli należycie do osób

Belfer & Thirteen Reasons Why

Dwa seriale, dwa kraje, dwa kontynenty, ale historie nieco podobne. Takie przynajmniej jest moje odczucie. Oczywiście różnica ogromna bo Belfer to historia o morderstwie a Thirteen Reasons Why  to opowieść o samobójstwie. Co mają wspólnego? Dotyczą śmierci nastoletniej dziewczyny, nienawiści rówieśników, przede wszystkim nastolatków i ich problemów. Belfer jedna z lepszych polskich produkcji ostatnich lat. Krótki, nie rozciągnięty jak opera mydlana, konkretny i tajemniczy. Nie spodziewałam się kto jest mordercą ani przez chwilę. Aktorzy młodego pokolenia wypadli tutaj bardzo dobrze. Szczególnie jestem pod wrażeniem gry Mateusza Więcławka, którego pamiętam z filmu Obietnica Anny Kazejak, gdzie wypadł według mnie bardzo przeciętnie. Muszę przyznać, że dopóki nie zobaczyłam obsady na filmwebie, nie wiedziałam, że to on – po prostu nie poznałam. W każdym razie postać Jaśka Molendy bardzo na plus. Coś co mi się nie podobało to w zasadzie tylko jedna postać, ale to tylko przez c

#MojeKsiążki2016

            Rok 2016 był dla mnie całkiem udany pod względem czytelniczym. Przygotowałam, więc dla Was post o książkach, które wylądowały w tym roku na półce przeczytane . Liczba książek, nie jest jakoś super powalająca, ale na pewno wyższa niż większości polaków…  Także, jedźmy z tym! 1.       Zabójca Marii Nurowskiej Książka, która zrobiła mnie w ch… Piękna okładka, tytuł i opis sugerujący dobry kryminał, fabułą przypominający troszkę Dziewczynę z pociągu. Nic bardziej mylnego. Jasne, jest historia kryminalna, ale to bardziej opowiadanie o miłości właśnie z tym kryminalnym dreszczykiem w tle. Ocena ogólna to 8/10. 2.       W krakowskiej matni Bartłomiej Sas Jest mi bardzo przykro, że to piszę ale książka jest nudna. Zapowiadała się ciekawie, ma jakiś tam potencjał. Była kryminałem, ale… Czegoś w niej brakuje. Jeśli macie ochotę na przygody detektywa alkoholika i Kraków w tle – to może Wam się spodobać. Ja daję tylko 5/10. 3.       Ch… Pani Domu Magdalena K