Przejdź do głównej zawartości

Przegląd serialowy #1

Hej!
Dzisiaj pojawi się mój pierwszy samodzielny post na tym blogu. Czuję trochę dreszczyk ekscytacji, a jednocześnie stres. Mam nadzieję, że post Wam się spodoba i każdy znajdzie coś dla siebie, a może już wszystko widział, jeśli tak to nie martwcie się, to nie będzie jedyny post o serialach.

Kwarantanna na pewno dała nam dużo czasu wolnego, przynajmniej większości z nas. Jakoś trzeba było spożytkować ten wolny czas. Jedni wrócili do czytania książek, nauki gotowania, ćwiczeń w domu, inni wpadli w wir nadrabiania seriali. Zdecydowanie należę do tej drugiej grupy. Zapraszam na 5 seriali, które udało mi się obejrzeć. 

1. Synowie Anarchii
Dawno temu obiecałam sobie, że nigdy w życiu nie obejrzę tego serialu. Może to zabrzmieć kuriozalnie, ale kojarzył mi się z osobą, z którą cieszę się, że nie mam nic wspólnego. Jednak za wielokrotną namową zgodziłam się. Serial opowiada o klubie motocyklowym Synowie Anarchii, który znajduje się w Charming. Nazwa tego miasteczka wydaje się taka niepozorna, a tymczasem dzieją się tam rzeczy straszne. Główny bohater to Jax, syn jednego z założycieli MC. Głównym założeniem klubu jest braterstwo, dla nich nie ma większej zdrady, niż zdrada swojego brata. Klub stara się chronić swoje miasteczko przed dilerami czy wielkimi deweloperami. Byłam zaskoczona, że tak szybko się wciągnęłam i nawet nie wiem kiedy skończyłam oglądać pierwszy sezon. Wiedziałam, że dobry serial powinien wywoływać emocje, ale czasem oglądając ten serial miałam ochotę rzucić czymś w TV ze złości. Bardzo często wkurzał mnie ten serial, ale to z powodu tego, że wyobraziłam sobie coś inaczej, a skończyło się jeszcze inaczej. W tym serialu pojawiła się najbardziej irytująca postać według mnie, stawiam ją na pierwszym miejscu według mojego rankingu. Tak czy inaczej, jeśli nie oglądaliście, a chcieliście warto, właśnie dla tych emocji.



2. Skazany na śmierć
Możecie nie uwierzyć, ale to był mój pierwszy raz z tym serialem. Jak byłam młodsza wielokrotnie widziałam reklamy, natomiast nigdy go nie oglądałam. Zdecydowałam się, gdyż w czasie kwarantanny szukałam długiego serialu, który tak szybko się nie skończy. Przyznam się szczerze, że pierwsze 3 sezony obejrzałam bardzo szybko. Zdecydowanie pierwszy podobał mi się najbardziej, bo trzyma w napięciu od początku do końca. Potem była krótka przerwa na nowy sezon Domu z papieru i powrót. Co mnie mocno zaskoczyło to to, że z czasem nabiera się sympatii do bohaterów, których na początku chciało się jak najszybciej pozbyć z serialu. Nie wywoływał we mnie takich emocji jak Synowie Anarchii, ale dalej trzymał w napięciu i czekałam na rozwój wydarzeń. Poza tym Wentworth Miller ma coś takiego w sobie, że chce się go oglądać. Naszła mnie taka myśl, jak myślicie czy Mike byłby w stanie przechytrzyć Profesora z Domu z Papieru? Dla mnie to byłby bardzo ciekawy pojedynek dwóch geniuszy.



3. Toy Boy
Propozycja, która pojawiła się mniej więcej w tym czasie, kiedy zaczęła się kwarantanna. Jako fanka języka hiszpańskiego rzadko kiedy pomijam jakieś propozycje, które pojawiają się na Netflixie, mogę je przestać oglądać (Chicas del Cable), ale zazwyczaj jestem ciekawa co też nowego wymyślą. Tutaj mamy do czynienia  oczywiście z ludźmi bogatymi, którzy mają wpływy i mogą wszystko w nadmorskim miasteczku Marbella, jak i zwykłych ludzi jak Hugo, który jak się można domyślić zanim trafił do więzienia był striptizerem. Wybronić go z zarzutów ma młoda adwokatka Triana. Pierwsze co mnie przeraziło to długość odcinków, bo chociaż jestem masochistką i oglądałam El Barco i Gran Hotel to tam chociaż coś się działo i chciało się włączać kolejny odcinek. Tutaj natomiast miałam wrażenie, że robię to po prostu dla zabicia czasu, a nie przyjemności z oglądania tej jakże wyszukanej produkcji. Uwierzcie mi oglądałam różnego rodzaju telenowele, ten serial ma coś z telenoweli, do tego sceny łóżkowe i morderstwo. Nie wiem czy scenarzysta z reżyserem stwierdzili, że to i atrakcyjni aktorzy i aktorki, bo tego odmówić im nie można, wystarczą czy co, ale podarujcie sobie, oszczędzicie ponad trzynaście godzin z życia, bo jednej odcinek trwa około godzinę, a jest ich 13.



4. Brooklyn 99
W końcu coś lekkiego i przyjemnego do obejrzenia. Serial polecony przez moich znajomych obok którego po tej scenie, którą Wam tutaj wrzuciłam nie mogłam przejść obojętnie. Ten serial można zaliczyć do naprawdę dobrych komedii, w zasadzie nie znam lepszego serialu komediowego, który wyszedł po 2010 roku. Telewizja poszła zdecydowanie bardziej w kryminały, seriale psychologiczne, zapominając o tych komediowych. Mam czasem wrażenie, że po sukcesie "Przyjaciół" każda ze stacji myśli, że nie da się już powtórzyć takiego sukcesu. Serial jest naprawdę warty obejrzenia, myślę, że większość z Was mogła o nim nie słyszeć, bo to jedna z tych produkcji, która ma dobre recenzje, ale niestety niezadowalającą oglądalność. W postaciach na pewno odnajdziecie odrobinę siebie, wszystkie się lubi, u mnie prawie, jest jedna taka postać, ale bez niej serial też nie byłby taki sam. Pięć sezonów można znaleźć na Netflixie, a ja z niecierpliwością czekam aż pojawi się sezon szósty.


5. Wybory Paytona Hobarta
Nowa produkcja Neflixa o ambitnym chłopaku, którego celem jest zostać prezydentem Stanów Zjednoczonych, ale swoją karierę polityczną zaczyna od wygrania wyborów na prezydenta samorządu w swojej szkole. Towarzyszy mu sztab jego przyjaciół. Serial jest bardzo wciągający, porusza nie tylko wątki 'polityczne', ale także z życia codziennego. Mimo, że się wydaje to wcale nie jest lekki i przyjemny serial, bo pojawiają się w nim wątki jak samobójstwo, zdrada, chciwość, dyskryminacja. Jednak wydaje mi się, że najważniejszym przesłaniem całego serialu jest prawda stara jak świat, że prawda i tak wyjdzie na jaw, nieważne czy to są rzeczy błahe czy poważne kłamstwo i manipulacja mają krótkie nogi. Co do manipulacji temat bardzo na topie, prawda?  Dodatkowo pokazuje jak życie potrafi zdeptać młodzieńczą ambicję i wyobraźnię. Wszystkim wydaje się, że etap dorastania jest taki super, ale im bardzie rozwinięta jest technologia, człowiek tak naprawdę jest samotny i to dorastanie wcale nie jest takie łatwe jakby mogło się wydawać. Polecam obejrzeć, bo wydaje mi się, że warto. Zostawiam Wam także piosenkę śpiewaną przez głównego bohatera. Btw. nowy sezon już w lipcu!




To już wszystkie seriale, które obejrzałam ostatnio. Oczywiście, nowe sezony seriali, których jestem na bieżąco również oglądałam, ale nie będę ich tutaj zamieszczać. Jestem ciekawa czy znacie coś z tego co obejrzałam. Dajcie znać w komentarzu i do zobaczenia w kolejnym poście :)!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mój pierwszy Mróz, czyli "Czarna madonna"

Była moja pierwsza Bonda ( klik ), to teraz kolej na pierwszego Mroza. Znajomości z Panem Remigiuszem nie zaczęłam tak, jak wiele osób poleca ani tak jak sama myślałam, że zacznę – ode serii o Chyłce. Na pierwszy ogień, a raczej Mróz poszła „Czarna Madonna”. Prawdopodobnie nie znalazłaby się tak szybko na mojej liście przeczytanych książek, gdyby nie była prezentem urodzinowym, ale nie żałuję i bardzo dziękuję za ten prezent! Po przeczytaniu opisu byłam przekonana, że będzie to jakaś obyczajówka z jakąś katastrofą samolotową i wątkiem religijnym (tak, nie sprawdzam gatunków książek przed czytaniem), a mniej więcej w połowie okazało się, że to historia o egzorcyzmach. Oczywiście wątki katastrof samolotowych i ten religijny są także dużą a nawet bardzo dużą częścią książki, co oznacza, że opis nie kłamie. Po tej lekturze już wiem skąd się wzięła nazwa czarnych skrzynek w samolotach oraz że nie są wcale czarne! Czy polecam? Tak. Zdecydowanie tak. Ale … Jeśli należycie do osób

Belfer & Thirteen Reasons Why

Dwa seriale, dwa kraje, dwa kontynenty, ale historie nieco podobne. Takie przynajmniej jest moje odczucie. Oczywiście różnica ogromna bo Belfer to historia o morderstwie a Thirteen Reasons Why  to opowieść o samobójstwie. Co mają wspólnego? Dotyczą śmierci nastoletniej dziewczyny, nienawiści rówieśników, przede wszystkim nastolatków i ich problemów. Belfer jedna z lepszych polskich produkcji ostatnich lat. Krótki, nie rozciągnięty jak opera mydlana, konkretny i tajemniczy. Nie spodziewałam się kto jest mordercą ani przez chwilę. Aktorzy młodego pokolenia wypadli tutaj bardzo dobrze. Szczególnie jestem pod wrażeniem gry Mateusza Więcławka, którego pamiętam z filmu Obietnica Anny Kazejak, gdzie wypadł według mnie bardzo przeciętnie. Muszę przyznać, że dopóki nie zobaczyłam obsady na filmwebie, nie wiedziałam, że to on – po prostu nie poznałam. W każdym razie postać Jaśka Molendy bardzo na plus. Coś co mi się nie podobało to w zasadzie tylko jedna postać, ale to tylko przez c

#MojeKsiążki2016

            Rok 2016 był dla mnie całkiem udany pod względem czytelniczym. Przygotowałam, więc dla Was post o książkach, które wylądowały w tym roku na półce przeczytane . Liczba książek, nie jest jakoś super powalająca, ale na pewno wyższa niż większości polaków…  Także, jedźmy z tym! 1.       Zabójca Marii Nurowskiej Książka, która zrobiła mnie w ch… Piękna okładka, tytuł i opis sugerujący dobry kryminał, fabułą przypominający troszkę Dziewczynę z pociągu. Nic bardziej mylnego. Jasne, jest historia kryminalna, ale to bardziej opowiadanie o miłości właśnie z tym kryminalnym dreszczykiem w tle. Ocena ogólna to 8/10. 2.       W krakowskiej matni Bartłomiej Sas Jest mi bardzo przykro, że to piszę ale książka jest nudna. Zapowiadała się ciekawie, ma jakiś tam potencjał. Była kryminałem, ale… Czegoś w niej brakuje. Jeśli macie ochotę na przygody detektywa alkoholika i Kraków w tle – to może Wam się spodobać. Ja daję tylko 5/10. 3.       Ch… Pani Domu Magdalena K